Dziś propozycja z nutą fantazji. Przygotowaliśmy dla was galerię ciekawych „okazów” kąpielowych, które częsciej szokują, niż wzbudzają pragnienie posiadania. Jedne są praktycznie inne mniej, ale wszystkie tak samo oryginalne i niepowtarzalne. Tym wannom charakteru, i to bardzo wyrazistego, nie sposób odmówić.
Teoretycznie kupując wannę nie mamy zbyt dużego pola wyboru. Biała, akrylowa, w prostej formie. Szczytem oryginalności są zdobione nóżki. Nic bardziej mylnego. Wyobraźnia projektantów nie zna granic i wychodzi poza wszelkie stereotypy, oferując klientom futurystyczne kształty i barwne grafiki. Większość z nich osiąga bajońskie sumy, ale inspiracje mamy za darmo. Zobaczyć nie zaszkodzi – pomarzyć również, tym bardziej, że w dzisiejszych czasach coraz chętniej niektórzy z nas decydują się na wannę wykonaną na specjalne zamówienie. Kto wie, może znajdziecie tutaj coś dla siebie?
Wanny drewniane firmy Alegna wpisują się w filozofię eko łazienek. Ich wierzchnia warstwa pokryta jest lakierem, więc bez obaw można w niej zażywać wielogodzinnych kąpieli. O elegancji i klasie nie trzeba wspominać…
Kolejną propozycją dla entuzjastów bycia eko jest wanna wyglądająca jak kamień. I to dosłownie. Naturalny i autentyczny, prehistoryczny i nieco flinstonowski wygląd to faktycznie wersja dla niewielu.
Osoby lubiące kolor mogą zaszaleć. Wanna nie musi być biała i coraz częściej się o tym przekonujemy. Znajdziemy żółte, różowe, niebieskie, czerwone czy czarne „naczynia”, które niewątpliwie staną się unikalną ozdobą łazienki. Delikatny róż to dobra wersja do nastolatki, czerwona czy żółta dla ludzi energetycznych i przebojowych.
A gdyby tak pomalować wannę? Okazuje się, że jej powierzchnia może być świetnym płótnem do powstania różnorodnych grafik. Polne maki, różnorodne ornamenty roślinne czy smok (do stylu orientalnego fantastyczny) wyczarują w łazience ciekawą aranżację.
A dla miłośników nowoczesnej prostoty polecamy eleganckie wanny z delikatną oryginalną linią. Idealne do wnętrz minimalistycznych. Są wyrafinowane i stylowe. Nie szokują, a delikatnie wyróżniają się pośród reszty.
Wanna Vessel imitująca hamak to propozycja brytyjskiej pracowni Spilnter Works. Projektanci swą twórczość tłumaczą chęcią połączenia (wanny i hamaka), które symboliazują przyjemny relaks. Wykonana z włókna węglowego, mierzy 2,7 metrów długości. Mocuje się ją do ścian na specjalnych wspornikach. Potrzeba tylko baterii wolnostojącej i kratki odpływowej znajdującej się na podłodze. Tylko opróżniane wanny odbywa się standardowo – poprzez otwarcie korka. Dostępna w kilku kolorach: czarnym, żółtym, niebieskim. To się nazywa podniebny komfort kąpieli za 30 tysięcy dolarów. Jest awangardowo, ale czy tak funkcjonalnie… Trudno powiedzieć i trudno wyobrazić sobie wchodzenie do niej, i wychodzenie z niej.
W tym przypadku forma jest dość prosta i tradycyjna, za to dekoracyjne „opakowanie” już zaskakuje. Wannę przyozdobiono złotymi listkami i kwiatami umieszczonymi na żelaznym stelażu imitującym różany krzew. Wnętrze jest niklowane. Inną wersją jest drewniana obudowa, która wtapia się z białym materiałem.
To żaden fotomontaż, ani złudzenie optyczne. Na światowym rynku pojawiły się wanny w kształcie pantofelka firmy SICIS The art mosaic factory. Propozycja skierowana jest typowo do kobiet lubiących baśniowe klimaty i opowieści o Kopciuszku. Są naprawdę piękne, ale umieszczenie ich w swej łazience wymaga nie lada odwagi.
Powyższe propozycje zasługują na miano wyjątkowych i niezwykłych. Większość z nich jest poza zasięgiem naszych możliwości finansowych. Czy jest czego żałować? Z jednej strony przyjemnie pochwalić sie designerskim wynalazkiem kąpielowym czy malowniczą wanną, z drugiej strony, czasem prosta klasyka w postaci białych naczyń o prostokątnym czy owalnym kształcie jest najlepsza. Sprawdzona, ponadczasowa i elegancka.