Neonowe akcenty są nie tylko kolorowe, one zaskakują swą kolorowością. Pełnią dobrą alternatywę do klasycznych i prostych wnętrz. Kuszą swą świeżością i zarażają energią. Kojarzą nam się z latem, owocowymi lodami, młodością i radością. Skorzystacie? Podrzucamy kilka propozycji na salon przepełniony optymizmem w neonowej odsłonie. To dobra inicjatywa dla młodych i temperamentnych ludzi, poszukujących pionierskiego spojrzenia na aranżację wnętrz.

Jak wprowadzić do salonu odrobinę oryginalności?
Hit tego sezonu jest do tego idealny. Neonowe barwy z impetem wkroczyły na światowe wybiegi mody, równie miło zostały przywitane w trendach kosmetycznych. Na tym jednak nie kończą swych podbojów. Równie mocno zawładnęły umysłami projektantów wnętrz, śmielej pojawiając się w naszych mieszkaniach. Nie ma w tym nic dziwnego, w latach osiemdziesiątych doceniane, a w kolejnych zepchnięte na dalszy tor. Uśpione czekały niczym gejzer, by ponownie wybuchnąć żywymi barwami. Czy można się im oprzeć? Trudno, bo ich pozytywna moc wręcz uzależnia.

Mając dość sterylnej bieli, która w końcu przestaje zadowalać. Mając dość nudnego wnętrza, w którym ochota na przebywanie w nim mija z szybkością dźwięku. I w końcu, mając dość stonowanych szarości i mało wyrazistej aranżacji, zachęcamy do eksperymentów z neonowymi dodatkami. Odważne i śmiałe fluorescencyjne barwy są znakomitą dekoracją salonu, dobrze dobrane dodadzą mu wigoru, natomiast niefortunnie zestawione stworzą zbyt efekciarskie wrażenie. Przyda się odrobina odwagi, szczypta dobrego gustu i garść umiaru, aby osiągnąć pożądany rezultat.

Neonowe kolory to niesamowicie mocne, żywe i temperamentne odcienie: żółci, zieleni, różu, pomarańczy i błękitu. Ich ogromna siła tkwi w intensywności, która ze zwykłego wnętrza stworzy atrakcyjny salon. Nowoczesny, odważny i radosny. Warto też podkreślić, że fluorescencyjne akcenty są najprostszym sposobem a zarazem najtańszym, by rozjaśnić salon. A dobrze prezentują się w każdym stylu.

Diabeł tkwi w szczegółach – porozrzucane poduszki w intensywnych kolorach na białej kanapie wyglądają bardzo interesująco. Przykuwają wzrok, nadają wnętrzu charakteru, a w „zwykłą” sofę tchną nieco żywotności. Można pokusić się jeszcze o wielobarwny dywan i szklane – zanurzone w papuziej ferii barw wazoniki. Swoją drogą, to właśnie drobne akcenty w postaci doniczek, mis, ramek na zdjęcia, czy szklanych naczyń w neonowym wydaniu są dobrym – delikatnym dodatkiem do salonu. A gdy nam się znudzą, można je szybko i tanio zastąpić czymś innym.

Jeśli natomiast małe detale was nie zadowalają i sprawiają wrażenie „niewidzialnych”, polecamy sofę, fotele lub krzesła w jaskrawym kolorze. Róż, pomarańcz a może błękit? Ostateczny wybór należy do was i waszych preferencji. Decydując się na taki wariant z reguły zaleca się jasne tło. Białe ściany, szklany stolik, neutralny odcień mebli.

W ofercie wielu sklepów meblowych można znaleźć różowe, czy żółte stoliczki. W tym przypadku poleca się sofę pozostawić w standardowej wersji (białej, szarej, kremowej). Za to można poszaleć w dodatkach. Nowoczesny obraz na ścianie w mocnym kolorze, czy neonowe zasłony lub lampa świetnie będą współgrać ze sobą.
Z reguły do jaskrawych barw zaleca się jasną bazę (biel, beż i delikatny grafit), która tworzy estetyczny kontrast, odcinając się od mocnych kolorów. Na poniższym zdjęciu widać jednak, że neony świetnie się czują wszędzie tam, gdzie się pojawią – nawet wśród głębokiej szarości.

Sceptycy obawiają się neonowych kolorów we wnętrzu z racji ich mocnego a zarazem dziecinnego wydźwięku, a także braku umiejętności łączenia ich z całą aranżacją. Niepotrzebnie. Fluorescencyjne barwy mogą zawitać do salonu solo lub w duecie. Nikt nie mówi o ich „grupowym” użyciu, to może przerosnąć nawet doświadczonego projektanta. Lepiej zestawić ze sobą sprawdzone drużyny – świetnie komponują się ze sobą: amarant i żółty, róż i pomarańcz, zieleń i błękit czy zieleń i pomarańcz.

Odblaskowe barwy dobrze wyglądają na wzorzystych tkaninach.
Graficzne tapety, czy meble tapicerowane staną się elementem dominującym we wnętrzu, które skradną uwagę wszystkich wokół. Do godnej rywalizacji jednak stają „plastikowe” powierzchnie, czyli wszystkie te z połyskiem, które wydobywają jeszcze mocniejsze, orzeźwiające i soczyste kolory neonów.

Dzisiejsza propozycja jest troszkę ekscentryczna, nieco śmiała i fantazyjna, jednak gdy za oknami pojawi się szaro – bura pogoda i świat zmieni barwy, my w swoich mieszkaniach nadal będziemy mieć atmosferę letnich szaleństw.